kubis: (Derek walks away)
kubis ([personal profile] kubis) wrote2006-10-25 12:41 am
Entry tags:

McDreamy & kawa (dla Nilc)

Pierwszy tekst napisany.
Przy okazji zaliczyłam swój chrzest w fandomie GA ;)



Derek nigdy nie pijał kawy przed wyjściem do pracy.

Kawa stanowiła element jego życia jako neurochirurga. Jako lekarza. Wśród personelu New York General Hospital nie było nikogo, kto by jej nie pił. Ba, czasem żartowali, że gdyby Hipokrates żył i pracował w dzisiejszych czasach, na pewno wspomniałby coś o niej w przysiędze. Po pierwsze, nie szkodzić. Po drugie, pić kawę. albo coś w tym stylu.

Derek nigdy nie pijał kawy przed wyjściem do pracy. Wstawał rano, szedł pobiegać, wracał wziąć prysznic, jadł szybkie śniadanie, całował Addison w policzek i wychodził. W szpitalu wypijał swoją pierwszą dużą czarną bez cukru jeszcze przed dyżurem, przeważnie z Markiem, jeśli ten nie zaspał gdzieś u swojej kolejnej dziewczyny.

O dziewiątej był obchód, a potem konsultacje, operacje, rozmowy z rodzinami pacjentów, pisanie artykułu na wczoraj, przecieranie zmęczonych oczu, wyrzuty sumienia z powodu następnej odwołanej kolacji z Addison, a gdzieś pomiędzy tym wszystkim kilka kolejnych porcji kofeiny. Bo Derek pił kawę tylko w pracy.
Bo Derek tak naprawdę żył tylko w pracy.

Każdy z nas ma swoje rytuały, a lekarze są bardziej przesądni niż inni ludzie. Addison przygotowywała swoje ju-ju, on nie pił kawy poza szpitalem, Mark musiał mieć założoną najpierw prawą rękawiczkę...

Ale kiedy okazuje się, że może i udało ci się wygrać na sali operacyjnej, ale we własnym małżeństwie przegrałeś, uświadamiasz sobie, że coś gdzieś poszło nie tak. Więc może rytuały tak naprawdę się nie liczą.

W Seattle pierwszą kawę wypił, siedząc na stopniach swojej przyczepy.

Post a comment in response:

This account has disabled anonymous posting.
If you don't have an account you can create one now.
HTML doesn't work in the subject.
More info about formatting