Into me like a train
Oct. 9th, 2006 10:40 pm[spoilery drugiego sezonu, jakby co. O trzecim się powstrzymałam.]
OMG, jaki to jest McSerial!
Oglądałam dwie serie przez kilka dni ciągiem, rozjeżdzał mnie emocjonalnie jak chciał, w tę i z powrotem. Obudził we mnie CBBG (Co By Było, Gdyby - moje niespełnione, gdzieś tam schowane marzenie o byciu lekarzem do zrealizowania w innym życiu), SBCh, płakałam, śmiałam się, pełen serwis. Chwilami zdecydowanie Much Too Much. Ale serial robi z Tobą, co chce, a Ty siedzisz i oglądasz dalej.
Nie wiem, kogo z nich lubię najbardziej... zwykle mam sprecyzowane poglądy. No, w chociażby nielubieniu. A tu? Lipa. Kogo ja mam nie lubić? Irytuje mnie Meredith od czasu do czasu, wnerw na Dereka powoli mi przechodzi (w końcówce drugiego sezonu warczałam), Alex bywa świnią, ale jak ma momenty to ma. Allison 'powinnam' nie lubić, bo zwykle tak mam z typem zdradzającej żony, a ona jest naprawdę ok. Jak się pojawił McSteamy była szansa na znielubienie, ale przepadła (razem z moimi skarpetkami;)).
OK, czwórka ulubieńców:
George - nie da się nie lubić! Uwielbiam faceta:) Niby niepozorny Bambi, a w chwilach kryzysu jak znalazł. No i ma trzyosobowe łóżko:P
Poza tym z nich wszystkich on jest najbardziej podobny do mnie. Na gorsze i mam nadzieję na lepsze, ale mnie się jeszcze operacja w windzie nie zdarzyła, więc nie wiem;)
Preston Burke - is love ♥ No po prostu. On jest ReallyMcDreamy - mądry, inteligentny, przystojny, z poczuciem humoru i taką dozą cierpliwości, że hoho. No i umie gotować(!). I przyjaźni się z przyjaciółmi swojej dziewczyny. I: [D]Jesteś z moją żoną po imieniu, a ze mną nie? [P]Lubię ją. XD (mówię z pamięci, ale pewnie wiecie, o co chodzi).
A paring Christina/Burke to już w ogóle żondzi i wymiata, a rozmowa w kolejce na badanie nad syfilisem kompletnie mnie rozłożyłaXD
Burke is love, zdecydowanie:]
Miranda Nazi Bailey - rozbrajająca. Metr pięćdziesiąt w kapeluszu(raczej czepku:P), a kto się jej nie boi?XD No, może Burke, bo jeszcze nie miał powodów:P Ale poza tym wszyscy - od stażystów, przez McDreamy'ego aż do Szefa:P Tfartka na zewnątrz, miętka w środku. No i jej cięty język;)
Izzie - na początku niepozorna zupełnie, jak George (chociaż popis wściekłej Izzie w szatni wśród jej zdjęć w bieliźnie był już preludium do tego, co potem). Za to w drugim sezonie zajaśniała pełnym blaskiem jak dla mnie, zwłaszcza w tych odcinkach okołopięcioraczkowych. Alex zachował się zgodnie z moim przewidywaniem, niestety, a Allison jej jeszcze dokopała. I tak jej współczułam, jak mówiła Meredith, że ona zawsze jest dla nich, a kiedy ona ich potrzebowała, mieli dla niej tylko "lepiej ci będzie bez niego"...:( No i Święto Dziękczynienia (Burke is love, mówiłam już?:P). I Boże Narodzenie.
No i Danny... on był so much love ♥. Biedna Iz:(
Poza tym:
Christina rozwija nam się emocjonalnie z każdym odcinkiem :P Alex jak ma momenty to naprawdę je ma (ostatnie sceny finałowego odcinka 2 sezonu, np.*_*). Meredith w tle czasem mówi mądre rzeczy. Derek to Derek, chociaż już nie taki McDreamy (powiedzmy, że fakt, że McD. ma żonę podważa jego makdrimowatość. Ale i tak najgorsze przyszło potem:/ Dobrze, że na sali operacyjnej wykazuje nieco więcej zdecydowania). A Allison jest w porządku i robi ju-ju (to brzmi prawie jak 'jadoo', co w hindi znaczy magia, czary, coś w tym stylu:)).
No i muzyka jest super!!!
No i dzisiaj wyczytałam, że McSteamy dołącza do stałej obsady:]
Oglądałam ten serial ciągiem, więc mało co potrafię zlokalizować w przestrzeni odcinkowej. Ale jest kilka scen, które mi bardzo zapadły w pamięć.
Naj, naj - scena w windzie Derek&Bailey w 2x06, płaczący!Derek, omg!
Poza tym Allison mówiąca Izzy, że noworodek i tak by nie przeżył. Alex wynoszący Izzie z pokoju Danny'ego. George przekonujący Bailey do porodu. Święto Dziękczynienia i Boże Narodzenie. A to tylko kilka...
Into me like a train, really.
Głęboko.
no subject
Date: 2006-10-09 09:34 pm (UTC)Cieszę się, że teraz nie jestem sama!
Izzie jest zdecydowanie moją ulubioną postacią, nie będę tłumaczyła, dlaczego, po prostu wydaje mi się bardzo bliska i "zrozumiała". A odcinki z Dennym połamały mi serce na wszystkie możliwe kawałki, bo też mnie w sobie rozkochał, skubaniec - aż się boję, co ma się wyjaśnić na jego temat w 4 odcinku 3 serii.
Potem są George, Bailey i Addison - ex equo w rankingu lubienia. Odcinek, w ktorym Addison ma bliskie spotkanie z trującym bluszczem należy do moich ulubionych.
Cristina, Burke i Alex też są cudowni, to prawda, że w sumie nie da się nie lubić tych bohaterów. Nawiasem mówiąc, Karev jest super, ale NIE shippuję go z Izzie. Przynajmniej na razie ;)
Najmniej lubię chyba głównych kochanków - McDreamy męczy mnie swoją pierdołowatością, a Meredith irytuje całokształtem. Co ten McVet w niej widzi?
A McSteamy? Cholera, on jest przystojny, ale mnie w ogóle nie rusza... o_0
no subject
Date: 2006-10-09 09:35 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 09:57 pm (UTC)Oo, nie wiedziałam! Kurczę, obejrzałam dzisiaj trzeci, to teraz nic, tylko czekać... *czeka*
w ktorym Addison ma bliskie spotkanie z trującym bluszczem należy do moich ulubionych.
LOL. To było niezłeXD Zwłaszcza jak Derek stał za zasłonką, a ona mu tłumaczyła, że ten bluszcz to karaXD
Karev jest super, ale NIE shippuję go z Izzie. Przynajmniej na razie ;)
Alex się w niej zakochał, biedny. Więc coś będzie. Chyba...
Najmniej lubię chyba głównych kochanków - McDreamy męczy mnie swoją pierdołowatością, a Meredith irytuje całokształtem.
Coś w tym jest. Może to tak jak w Lostach, główna para obrzydzona do granic. Ale coś ten Derek w sobie ma, że mimo wszystko...
Co ten McVet w niej widzi?
Ja nie wiem, faceci chyba lubią takie zagubione i poplątane...
Za to widzę interesujące rzeczy u McVeta;P Ale jest bez szans tutaj, biedak.
A McSteamy? Cholera, on jest przystojny, ale mnie w ogóle nie rusza... o_0
Nie szkodzi, więcej dla mnie:P
no subject
Date: 2006-10-09 09:59 pm (UTC)dobranoc i słodkich McSnów!
no subject
Date: 2006-10-09 10:01 pm (UTC)Prawda, że Justin Chambers wygląda bardzo atrakcyjnie w okularach?
no subject
Date: 2006-10-09 10:04 pm (UTC)Za to aż dwie kobiety są w moim typie :P
no subject
Date: 2006-10-09 10:08 pm (UTC)Co ten serial ze mną zrobił?!
*idzie się ostudzić pod prysznicem* XD
no subject
Date: 2006-10-09 10:11 pm (UTC)Izzie baardzo lubię, Christinę też, ale trochę mniej, ale jak już bym się miała z kimś przesypiać, to z którymś z tych McLekarzy płci męskiej. *__*
no subject
Date: 2006-10-09 10:13 pm (UTC)Cristina mnie chwilami wkurza (jak w odcinku o Bożym Narodzeniu), ale ma w sobie to coś. A Izzie jest słodka!♥
no subject
Date: 2006-10-09 10:24 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 10:30 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-11 10:03 pm (UTC)McSteamy też.
NIESTETY. XD
no subject
Date: 2006-10-11 12:02 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 10:12 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 10:13 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 10:20 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 10:30 pm (UTC)no subject
Date: 2006-10-09 10:02 pm (UTC)Widziałam to zdjęcie, nawet pokazywałam Nilc *_*
Bosssskie.
Poza tym rozwalił mnie garnitur SzefaXD
No i McSteamy jest McHot.
no subject
Date: 2006-10-10 01:12 pm (UTC)Jeśli chodzi o zdania pozostałe, jak obejrzę, sama zrobię GA manifesto.
(A McDreamy na mnie działa straszliwie...)
no subject
Date: 2006-10-11 12:04 pm (UTC)Istnieje powód, dla którego mam dwie żeńskie GA ikony a żadnej męskiej. Żaden z nich nie jest w moiim typiue :( Z drugiej strony, co tam typ, skoro Preston is love XD
no subject
Date: 2006-10-11 03:28 pm (UTC)