I hit the ground, get up and go
Dec. 12th, 2007 08:54 pmOgólnie średnio na jeża ze wskazaniem na kiepsko, ale stwierdziłam, że zamiast marudzić, wypiszę trochę pozytywów, bo jak człowiek zobaczy, ile tego jest to od razu mu lepiej. (No co, jestem prostym stworzeniem)
+ nadal żyję
+ spędziłam długi weekend w Poznaniu, który był super (weekend, nie Poznań, chociaż do Poznania też nic nie mam;)), ekstra i w ogóle (jakby mogło być inaczej z Wami, dudes ♥ )
+ *szuka jakiegoś pozytywu Złotego Kompasu* Daniel Craig był. I jego i... zwierzę jego było. Dajmon, znaczy się.
+ w dobieraniu się w pary (XD) w końcu wyszedł mi Sam Winchester. A następnego dnia Chris Kane. YAY me.
+ w pociągu jechałyśmy tylko jakieś siedem godzin. Istniała obawa, że jeszcze trochę i ktoś nas stamtąd wywali. Za to zbondowałyśmy się z Panem Obok Nelly (on miał drugi tom "Pana Lodowego Ogrodu", Pelle pierwszy), a resztę rozśmieszałyśmyalbo i gorszyłyśmy.
+ zdążyłam w niedzielę na ostatni tramwaj do domu. YAY TLK.
+ po powrocie z Poznania znalazłam na swojej fliście piosenkę wspomnianego wyżej Chrisa K., której szukałam jakieś dwa, trzy miesiące. My flist is Love.
+ jestem już prawie zdrowa.
+ wymyśliłyśmy z Pelle 30 sposobów, na które mógłby zginąć Lee. Tłin musi je jeszcze tylko napisać... XD (tak, jestem Angstem i Potworem. Tak, mam Tłina Deathfika. And we are bloody proud of it. Or something...)
+ dostałam od Tłina na Gwiazdkę (ciicho, wcale nie jest za wcześnie) Misia. W białej koszulce. Z Napisem. "Demons I get. People are crazy". !!! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ !!! Wspominałam już, że kocham mojego Tłina po grup i poza? (odsuńcie się z tą solą...)
+ ponieważ na lj-u jest gwiazdkowa promocja kupowania kont, nagle kubis.lj.com ma termin spożycia ważny do kwietnia 2009 (jeśli ktoś dożyje...). PLUS zawierną służbę wierne płacenie dostałam dodatkowe pięć ikonek, co oznacza, że mój limit wynosi 110 (!) i mogę teraz wręcz utopić się w ikonkach. A już na pewno poszukać jakichś do zapełnienia miejsca.
*zastanawia się co jeszcze*
+ przeczytałam jedną stronę tematu "Wybory" na Mirriel. I byłby to jeden wielki minus, ale ponieważ tu u plusach, więc: plus jest taki, że przeczytałam tylko jedną. Swoją drogą, nadal nie mogę do końca uwierzyć w to, co tam wyczytałam. ZDECYDOWANIE nie polecam. Chyba, że ktoś ma ochotę, żeby go kurfica strzeliła czy coś.
+ mam już część prezentów. O drugiej części nie mówimy, bo tu o plusach ma być.
+ mam dwa pierwsze i dwa ostatnie zdania swojego fika na ZWL. O pozostałej jego części nie mówimy, bo - jak wyżej.
+ mam prawie skończone obie prace na jutro (!!!)
+ do 10 lutego już całkiem niedługo. Całkiem niedługo. Całkiem niedługo. Całkiem niedługo.
+ NOWY SPN W PIĄTEK!!! *jest bouncy* SPN!!! ♥ ♥ ♥ !!! Dobra, teraz czas przestać, zanim podskoczy mi poziom endorfin za wysoko... xD
i gościnnie:
+ w niedzielę wieczorem na tlenie:
00:20:58 Początek (Magdalith, jakby ktoś jeszcze nie wiedział)
jezu jak dobrze ze wrócilas i moge z tobom na gadu pogadac XD
00:21:18 Kubiś
XDD
00:21:34 Kubiś
wiesz, na żywo też możesz... XDD
00:21:57 Początek
e tam
00:22:25 Kubiś
no tak, to już nie to samo
A co u Was zdarzyło się pozytywnego? Noo, poprawiajmy sobie nastroje!
P.S. U mnie podziałało. ;)
+ spędziłam długi weekend w Poznaniu, który był super (weekend, nie Poznań, chociaż do Poznania też nic nie mam;)), ekstra i w ogóle (jakby mogło być inaczej z Wami, dudes ♥ )
+ *szuka jakiegoś pozytywu Złotego Kompasu* Daniel Craig był. I jego i... zwierzę jego było. Dajmon, znaczy się.
+ w dobieraniu się w pary (XD) w końcu wyszedł mi Sam Winchester. A następnego dnia Chris Kane. YAY me.
+ w pociągu jechałyśmy tylko jakieś siedem godzin. Istniała obawa, że jeszcze trochę i ktoś nas stamtąd wywali. Za to zbondowałyśmy się z Panem Obok Nelly (on miał drugi tom "Pana Lodowego Ogrodu", Pelle pierwszy), a resztę rozśmieszałyśmy
+ zdążyłam w niedzielę na ostatni tramwaj do domu. YAY TLK.
+ po powrocie z Poznania znalazłam na swojej fliście piosenkę wspomnianego wyżej Chrisa K., której szukałam jakieś dwa, trzy miesiące. My flist is Love.
+ jestem już prawie zdrowa.
+ wymyśliłyśmy z Pelle 30 sposobów, na które mógłby zginąć Lee. Tłin musi je jeszcze tylko napisać... XD (tak, jestem Angstem i Potworem. Tak, mam Tłina Deathfika. And we are bloody proud of it. Or something...)
+ dostałam od Tłina na Gwiazdkę (ciicho, wcale nie jest za wcześnie) Misia. W białej koszulce. Z Napisem. "Demons I get. People are crazy". !!! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ !!! Wspominałam już, że kocham mojego Tłina po grup i poza? (odsuńcie się z tą solą...)
+ ponieważ na lj-u jest gwiazdkowa promocja kupowania kont, nagle kubis.lj.com ma termin spożycia ważny do kwietnia 2009 (jeśli ktoś dożyje...). PLUS za
*zastanawia się co jeszcze*
+ przeczytałam jedną stronę tematu "Wybory" na Mirriel. I byłby to jeden wielki minus, ale ponieważ tu u plusach, więc: plus jest taki, że przeczytałam tylko jedną. Swoją drogą, nadal nie mogę do końca uwierzyć w to, co tam wyczytałam. ZDECYDOWANIE nie polecam. Chyba, że ktoś ma ochotę, żeby go kurfica strzeliła czy coś.
+ mam już część prezentów. O drugiej części nie mówimy, bo tu o plusach ma być.
+ mam dwa pierwsze i dwa ostatnie zdania swojego fika na ZWL. O pozostałej jego części nie mówimy, bo - jak wyżej.
+ mam prawie skończone obie prace na jutro (!!!)
+ do 10 lutego już całkiem niedługo. Całkiem niedługo. Całkiem niedługo. Całkiem niedługo.
+ NOWY SPN W PIĄTEK!!! *jest bouncy* SPN!!! ♥ ♥ ♥ !!! Dobra, teraz czas przestać, zanim podskoczy mi poziom endorfin za wysoko... xD
i gościnnie:
+ w niedzielę wieczorem na tlenie:
00:20:58 Początek (Magdalith, jakby ktoś jeszcze nie wiedział)
jezu jak dobrze ze wrócilas i moge z tobom na gadu pogadac XD
00:21:18 Kubiś
XDD
00:21:34 Kubiś
wiesz, na żywo też możesz... XDD
00:21:57 Początek
e tam
00:22:25 Kubiś
no tak, to już nie to samo
A co u Was zdarzyło się pozytywnego? Noo, poprawiajmy sobie nastroje!
P.S. U mnie podziałało. ;)
no subject
Date: 2007-12-12 08:56 pm (UTC)O. Przeżyłam fajną wigilię klasowa (nie alienowałam się) i spacer w ciemności i mgle, z zepsuta latarką, z moim historykiem i jedną koleżanką. Szukaliśmy sklepu, by poczynić zakupy dla klasy. Po bezowocnych kilometrach i przejściu podejrzanej wsi (czemu światła w budynkach gasły, gdy obok nich przechodziliśmy?), zawróciliśmy.
Ścigał(a) nas
ciężarówkaford widmo.W nocy opowiadaliśmy różne historie o duchach i napadach. Opowiedziałam Bloody Mary, po tym jak kolega zafundował historie rodem z Hookmana, tę o Na pewno cieszysz się, że nie zapaliłaś światła. Koleżanka nieco panikowała, bo pomyślała trzy razy krwawa Mary do lustra XD
Wesele ma tylko 152 strony, jestem na 34. To tez pozytyw.
BYŁ ZLOOOOOOOOOT!