Plamki ślepe (Merlin fik)
Nov. 23rd, 2009 11:57 pmNa początku plan był taki, że napiszę fika "Trzy sposoby, na które Artur dowiedział się prawdy o Merlinie". Napisałam go nawet, na ostatnim fikatonie, ale w ostateczności nie wkleiłam, bo chciałam go dopracować.
W którymś momencie stwierdziłam jednak, że zamiast jednego, zrobię z tego trzy fiki. Oto pierwszy z nich (nieco odbiegłam od głównego tematu, ostrzegamXD).
Dedykowany
pellamerethiel, bo to przez jej entuzjazm zebrałam się i nadrobiłam 2s :)
tytuł: Plamki ślepe
fandom: Merlin (BBC)
spojlery: do 2x08 włącznie
słów: 327
prompt z tabelki:
A stranger in my own skin
A little boy just waiting
Can't grow up fast enough, can't get out fast enough
Plamki ślepe
To śmieszne, jak wiele rzeczy można w życiu ignorować. Z jak wieloma rzeczami można się pogodzić, nauczyć się żyć z nimi, a bez nich. O ilu postanowić nie myśleć. Mrugniesz i już ich nie ma.
Myślenie o matce, której się nie pamięta, boli tylko czasami, bo tylko czasami sobie na nie pozwalasz. O ile częściej dokucza (nieporównywalna przecież) świadomość, że nigdy nie będziesz wystarczająco dobrym synem, rycerzem, księciem. Możesz stanąć w szranki z każdym, kto rzuci ci wyzwanie, ale są bitwy, których nie zwyciężysz.
(Myślenie o matce, której się nie pamięta, boli tylko czasami, ale co dzieje się wtedy, kiedy masz już wspomnienie jej dotyku, jej oczu i lekko wilgotnej skóry w zagłębieniu szyi? Co się dzieje, kiedy pamiętasz to wszystko, to i jeszcze więcej, historię, która sprawia, że świeżo otwarta rana ropieje i nigdy już nie będzie starą, gładką blizną?)
Marzenia o dziewczynie, która nigdy nie będzie twoją żoną, może i gdzieś w tobie istnieją, ale nie jesteś głupi, nie wyciągasz ich na światło dzienne, nie roztrząsasz, nie układasz planów.
(Możesz ignorować to, że pocą ci się dłonie i że czasem obserwujesz ją z daleka, ale jak ignorować to, że zmieniasz się, stajesz się innym, lepszym Arturem, pod wpływem jej wiary, jej troski i jej spojrzenia? I jej buntu? To rękawice rzucane ci pod nogi jedna po drugiej.)
Nigdy nie wypowiadasz głośno tego, co wiesz o Merlinie. Odwracasz głowę, zamykasz oczy, kierujesz uwagę na siebie i dusisz w sobie iskrę strachu, która pojawia się za każdym razem, kiedy dzieje się coś, o czym nie powinieneś (nie chcesz) wiedzieć.
(Czasem tylko chciałbyś ostrzec go, że powinien być ostrożniejszy, że nie jest tak sprytny, jak mu się wydaje. Czasem masz ochotę potrząsnąć nim i zapytać z wyrzutem, dlaczego ci nie powie, dlaczego nie ufa, że nie wyjawisz tajemnicy i nie skażesz go na śmierć. Czasem wyobrażasz sobie, że prosisz go, by opowiedział ci o magii, której nie znasz.)
Ignorujesz strach.
(Mrugasz i już go nie ma.)
W którymś momencie stwierdziłam jednak, że zamiast jednego, zrobię z tego trzy fiki. Oto pierwszy z nich (nieco odbiegłam od głównego tematu, ostrzegamXD).
Dedykowany
tytuł: Plamki ślepe
fandom: Merlin (BBC)
spojlery: do 2x08 włącznie
słów: 327
prompt z tabelki:
A stranger in my own skin
A little boy just waiting
Can't grow up fast enough, can't get out fast enough
Plamki ślepe
To śmieszne, jak wiele rzeczy można w życiu ignorować. Z jak wieloma rzeczami można się pogodzić, nauczyć się żyć z nimi, a bez nich. O ilu postanowić nie myśleć. Mrugniesz i już ich nie ma.
Myślenie o matce, której się nie pamięta, boli tylko czasami, bo tylko czasami sobie na nie pozwalasz. O ile częściej dokucza (nieporównywalna przecież) świadomość, że nigdy nie będziesz wystarczająco dobrym synem, rycerzem, księciem. Możesz stanąć w szranki z każdym, kto rzuci ci wyzwanie, ale są bitwy, których nie zwyciężysz.
(Myślenie o matce, której się nie pamięta, boli tylko czasami, ale co dzieje się wtedy, kiedy masz już wspomnienie jej dotyku, jej oczu i lekko wilgotnej skóry w zagłębieniu szyi? Co się dzieje, kiedy pamiętasz to wszystko, to i jeszcze więcej, historię, która sprawia, że świeżo otwarta rana ropieje i nigdy już nie będzie starą, gładką blizną?)
Marzenia o dziewczynie, która nigdy nie będzie twoją żoną, może i gdzieś w tobie istnieją, ale nie jesteś głupi, nie wyciągasz ich na światło dzienne, nie roztrząsasz, nie układasz planów.
(Możesz ignorować to, że pocą ci się dłonie i że czasem obserwujesz ją z daleka, ale jak ignorować to, że zmieniasz się, stajesz się innym, lepszym Arturem, pod wpływem jej wiary, jej troski i jej spojrzenia? I jej buntu? To rękawice rzucane ci pod nogi jedna po drugiej.)
Nigdy nie wypowiadasz głośno tego, co wiesz o Merlinie. Odwracasz głowę, zamykasz oczy, kierujesz uwagę na siebie i dusisz w sobie iskrę strachu, która pojawia się za każdym razem, kiedy dzieje się coś, o czym nie powinieneś (nie chcesz) wiedzieć.
(Czasem tylko chciałbyś ostrzec go, że powinien być ostrożniejszy, że nie jest tak sprytny, jak mu się wydaje. Czasem masz ochotę potrząsnąć nim i zapytać z wyrzutem, dlaczego ci nie powie, dlaczego nie ufa, że nie wyjawisz tajemnicy i nie skażesz go na śmierć. Czasem wyobrażasz sobie, że prosisz go, by opowiedział ci o magii, której nie znasz.)
Ignorujesz strach.
(Mrugasz i już go nie ma.)
no subject
Date: 2009-11-23 11:06 pm (UTC)no i win z potrząsaniem Merlinem i pytaniem, dlaczego mu nie ufa.
no subject
Date: 2009-11-23 11:14 pm (UTC)ARTUR.
Ojej. Ojej.
<33333333
no subject
Date: 2009-11-23 11:18 pm (UTC)Strasznie podoba mi sie forma (nawiasy!). I to ignorowanie spraw (dwa ostatnie zdania <3). I przepraszam, że cały czas czekałam na Arthur/Merlin XD
no subject
Date: 2009-11-23 11:19 pm (UTC)STRASZNIE FAJNE <333 Bardzo podoba mi się tytuł i to, że z wieloma rzeczami można się pogodzić (ze śmiercią matki, chociaż też przecież nie zawsze), bez ilu może nauczyć się żyć (bez pełnej akceptacji ze strony ojca, bez Gwen?) i o ilu może nie myśleć (magia Merlina <333). Pewnie jesteś w szoku, ale najbardziej spodobał mi się ten kawałek o tym, że nigdy nie będzie dostatecznie dobrym synem, rycerzem i księciem, i bitwach, których nie można wygrać, no i oczywiście to o Merlinie <333 wjfgbdfgbhfgh
O ile częściej dokucza (nieporównywalna przecież) świadomość, że nigdy nie będziesz wystarczająco dobrym synem, rycerzem, księciem. Możesz stanąć w szranki z każdym, kto rzuci ci wyzwanie, ale są bitwy, których nie zwyciężysz.
♥ <333
Nigdy nie wypowiadasz głośno tego, co wiesz o Merlinie. Odwracasz głowę, zamykasz oczy, kierujesz uwagę na siebie i dusisz w sobie iskrę strachu, która pojawia się za każdym razem, kiedy dzieje się coś, o czym nie powinieneś (nie chcesz) wiedzieć.
Jakie zajebisteeeeeee! To jest właśnie to, co Bradley mówił w tym wywiadzie, który mi pokazałaś. :D Strasznie fajnie <333
Czasem wyobrażasz sobie, że prosisz go, by opowiedział ci o magii, której nie znasz.)
Taaaaaak *___*
PISZ NASTĘPNE PLZ :D
I dzięki za dedykację <3
no subject
Date: 2009-11-23 11:24 pm (UTC)bardzo mi się podoba, zwłaszcza ten fragment o bitwach, których artur nie może zwyciężyć <3
i cały fragment o merlinie <3 to jak chciałby go ostrzec kiedy widzi że jest zbyt nieostrożny i ten wyrzut, bo to jest coś na co czekam w serialu - imo jak już dojdzie co do czego, to artur będzie miał do merlina żal, że mu nie powiedział wcześniej... a przynajmniej chciałabym, żeby tak było...
super ♥
no subject
Date: 2009-11-24 02:05 am (UTC)Też cały czas czekałam na Artur/Merlin. Powiem nawet, że po przeczytaniu na początku miałam zawiechę o co chodzi, bo miał mu przecież powiedzieć, że mu się podoba i co on mu mówi? xD Dopiero po chili załapałam, że to ta druga tajemnicaXD
Ale mimo to że to ta druga tajemnica to i tak jest mruu! Strasznie mi się podoba!:) Jeszcze powinnaś napisać ten ciąg dalszy jak już wspomniano o tym potrząsaniu Merlina:P
no subject
Date: 2009-11-26 09:50 pm (UTC)no subject
Date: 2009-11-26 09:52 pm (UTC)ARTUR. <33333333
no subject
Date: 2009-11-26 09:58 pm (UTC)LOL. Nie ma za co... chyba. xDD Już Ci chyba mówiłam, ale moja wena nie skręca w tę stronę (przynajmniej na razie).
Mam zaczęte dwa inne fiki, w których Artur dowiaduje się w inny sposób. I wydaje mi się, że opcja "domyśla się sam" jest najmniej bolesna.
Dzięki za komentarz! :)
no subject
Date: 2009-11-26 09:59 pm (UTC)Cieszę się, że tekst się podobał. Dalszego ciągu do tego akurat nie będzie, ale mam zaczęte dwa fiki, w których Artur dowiaduje się w innym sposób. :>
Dzięki za komentarz!
no subject
Date: 2009-11-26 10:05 pm (UTC)Bardzo się cieszę, że Ci się podobało :D Podejrzewałam, że tekst odnoszący się do ojca Ci się spodoba :>
To jest właśnie to, co Bradley mówił w tym wywiadzie, który mi pokazałaś. :D
Wydaje mi się (i Bradleyowi też;)), że to w sumie najmniej bolesny sposób na to, by Artur się dowiedział. Teoretycznie lepiej byłoby, gdyby Merlin sam mu to powiedział, ale w praktyce nie dałoby to szansy Arturowi na przygotowanie się do tych wieści. Najlepiej więc byłoby, gdyby domyślił się sam, a potem usłyszał to od Merlina (kiedy już to zaakceptował).
Dzięki za uwagi i komentarz! <333
no subject
Date: 2009-11-26 10:07 pm (UTC)Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby nie miał żalu. Większość różnorakich konsekwencji może, ale nie musi mieć miejsca, ale akurat żal jest czymś, co moim zdaniem jest oczywiste i niezbędne. Kto by nie miał żalu?
Cieszę się, że tekst się podobał, dzięki za komentarz. :D
no subject
Date: 2009-11-27 12:25 am (UTC)Ha! Wiesz, ze twój fick jest pierwszym fickiem, który przeczytałam od bardzo bardzo dawana...?!XD
no subject
Date: 2009-12-02 10:54 am (UTC)No i ansgtowy Arthur, ale niczego innego sie nie spodziewalam :D
no subject
Date: 2009-12-25 12:46 am (UTC)no subject
Date: 2010-04-21 06:02 pm (UTC)To zdanie najbardziej mi się podobało. I podobało mi się, że Artur wie i że nadal wszystko jest tak jakby nie wiedział. I tytuł mi się podoba. Bardzo.