![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
2.00 - Kubiś nastawia budzik na 7.00, bo chce jeszcze pouczyć się rano. Idzie spać.
*
8.00 - Kubisia budzi przypomnienie w telefonie o notatkach dla koleżanki. Kubiś nie pamięta punktu: "7.00 - Kubiś wyłącza budzik i idzie spać dalej.", ale wszystko wskazuje, że nastąpił. Punkt, nie Kubiś. (punkt chyba nie może nastąpić, ale co tam, jedźmy dalej)
8.17 - Kubiś wsiada do tramwaju.
8.34 - Kubiś i współpasażerowie wysiadają z tramwaju, bo OCZYWIŚCIE, musiała nastąpić awaria. Przed Kubisiowym tramwajem stoi z pięć innych. Ha. Ha. Ha. Kubiś ma egzamin za 26 minut. LEJE. Deszcz, Kubiś nikogo nie lał. Nie miał czasu.
8.34-9.00 - Kubiś bawi się w Strusia Pędziwiatra (targanego wichrem i deszczem, ale przynajmniej bez Wilka na ogonie). Tramwaje stoją. Taksówki może i jeżdżą, ale nie na Kubisiowej trasie. Więc Kubiś idzie lub biegnie (na przemian) oraz w myślach nadużywa bardzo nieeleganckich słów i stwierdza, że już nie ma siły (też na przemian). Oczywiście, nadal LEJE.
9.01 - Kubiś wpada do budynku wydziału, cały mokry, zziajany, z mokrymi butami... Z mokrym WSZYSTKIM. Okazuje się, że Profesor dopiero przybył i wszyscy jeszcze czekają przed salą.
9.05-9.30 - Kubiś pisze egzamin. Całkiem prosty. Choć chyba na całe życie zapamiętam, że TAK, dzielnicowy pozamiejski może dokonywać czynności przygotowawczych. Uczymy się na błędach, a co.
9.50 - Kubiś przybywa do swojego instytutu, tylko po to, żeby się dowiedzieć, że Pani Doktor, która powinna mieć dyżur, jest nieobecna. Cudownie.
10.00 - Kubiś dociera na przystanek.
10.05 - Kubiś odbiera telefon od Taty Kubisia, który informuje, że Kubisiobrata nie wpuścili do Stanów. #$%^&! Przez ostatnie cztery czy pięć lat wpuszczali go bez problemów, ale co tam. Nie tym razem. Obecnie siedzi w (chyba) hali tranzytowej na lotnisku w Norfolk. Mój brat - prawie jak Tom Hanks. Cała sytuacja - prawie jak zabawna.
10.10 - Tramwaju nadal nie ma (w drugą stronę już chyba piąty przejeżdża), więc Kubiś Zaprawiony Piechur postanawia ruszyć z buta. Przynajmniej już nie leje.
10.20 - Kubiś akurat dochodzi do drugiego przystanku, kiedy podjeżdża jego tramwaj. Kubiś wsiada. Tramwaj jedzie.
10.45 - Kubiś dociera do domu, chlupocząc radośnie wodą w butach.
Ale żeby ten dzień nie był taki totalnie beznadziejny:
a) są już wyniki, dostałam +4! WIN.
b) zaczęłam pisać fika na ZWL-a. Bynajmniej nie tego, którego miałam już w połowie napisanego. I bynajmniej nie jestem przekonana, że z łatwością dobiję do magicznej 666. Za to mam pewniakiem wejściówkę do piekła.XD
EDIT: Dobiłam! Mam 700! I skończyłam, omg, uff!
c) JARED PADALECKI made my day, again. Enough said.
d) idę na noc filmową do koleżanki ze studiów (Krakowska grupo lj-a, skontaktuję się z Wami jakoś jutro, żeby ustalić, o której do Was dołączę i gdzie się spotkamy:)).
*
8.00 - Kubisia budzi przypomnienie w telefonie o notatkach dla koleżanki. Kubiś nie pamięta punktu: "7.00 - Kubiś wyłącza budzik i idzie spać dalej.", ale wszystko wskazuje, że nastąpił. Punkt, nie Kubiś. (punkt chyba nie może nastąpić, ale co tam, jedźmy dalej)
8.17 - Kubiś wsiada do tramwaju.
8.34 - Kubiś i współpasażerowie wysiadają z tramwaju, bo OCZYWIŚCIE, musiała nastąpić awaria. Przed Kubisiowym tramwajem stoi z pięć innych. Ha. Ha. Ha. Kubiś ma egzamin za 26 minut. LEJE. Deszcz, Kubiś nikogo nie lał. Nie miał czasu.
8.34-9.00 - Kubiś bawi się w Strusia Pędziwiatra (targanego wichrem i deszczem, ale przynajmniej bez Wilka na ogonie). Tramwaje stoją. Taksówki może i jeżdżą, ale nie na Kubisiowej trasie. Więc Kubiś idzie lub biegnie (na przemian) oraz w myślach nadużywa bardzo nieeleganckich słów i stwierdza, że już nie ma siły (też na przemian). Oczywiście, nadal LEJE.
9.01 - Kubiś wpada do budynku wydziału, cały mokry, zziajany, z mokrymi butami... Z mokrym WSZYSTKIM. Okazuje się, że Profesor dopiero przybył i wszyscy jeszcze czekają przed salą.
9.05-9.30 - Kubiś pisze egzamin. Całkiem prosty. Choć chyba na całe życie zapamiętam, że TAK, dzielnicowy pozamiejski może dokonywać czynności przygotowawczych. Uczymy się na błędach, a co.
9.50 - Kubiś przybywa do swojego instytutu, tylko po to, żeby się dowiedzieć, że Pani Doktor, która powinna mieć dyżur, jest nieobecna. Cudownie.
10.00 - Kubiś dociera na przystanek.
10.05 - Kubiś odbiera telefon od Taty Kubisia, który informuje, że Kubisiobrata nie wpuścili do Stanów. #$%^&! Przez ostatnie cztery czy pięć lat wpuszczali go bez problemów, ale co tam. Nie tym razem. Obecnie siedzi w (chyba) hali tranzytowej na lotnisku w Norfolk. Mój brat - prawie jak Tom Hanks. Cała sytuacja - prawie jak zabawna.
10.10 - Tramwaju nadal nie ma (w drugą stronę już chyba piąty przejeżdża), więc Kubiś Zaprawiony Piechur postanawia ruszyć z buta. Przynajmniej już nie leje.
10.20 - Kubiś akurat dochodzi do drugiego przystanku, kiedy podjeżdża jego tramwaj. Kubiś wsiada. Tramwaj jedzie.
10.45 - Kubiś dociera do domu, chlupocząc radośnie wodą w butach.
Ale żeby ten dzień nie był taki totalnie beznadziejny:
a) są już wyniki, dostałam +4! WIN.
b) zaczęłam pisać fika na ZWL-a. Bynajmniej nie tego, którego miałam już w połowie napisanego. I bynajmniej nie jestem przekonana, że z łatwością dobiję do magicznej 666. Za to mam pewniakiem wejściówkę do piekła.XD
EDIT: Dobiłam! Mam 700! I skończyłam, omg, uff!
c) JARED PADALECKI made my day, again. Enough said.
d) idę na noc filmową do koleżanki ze studiów (Krakowska grupo lj-a, skontaktuję się z Wami jakoś jutro, żeby ustalić, o której do Was dołączę i gdzie się spotkamy:)).
no subject
Date: 2008-05-21 02:57 pm (UTC)Krótko mówiąc Twoja notka-mimo wszystko- ntachnęła mnie optymizmem. :]
no subject
Date: 2008-05-21 04:20 pm (UTC)Współczuję gorączki :(
Ale masz śliczną ikonkę!
no subject
Date: 2008-05-21 03:10 pm (UTC)A co robi kubisiobrat w USA? I czemu go nie chcą?
no subject
Date: 2008-05-21 04:22 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 05:49 pm (UTC)*martwi się wraz z Kubisiem*
no subject
Date: 2008-05-22 12:25 am (UTC)A nie wpuścili go, bo nie uwierzyli, że turystycznie przyjechał. Mieli rację, ale i tak - buu. No ale cóż, zawsze jest szansa, że się nie uda, nie udało mu się teraz.
no subject
Date: 2008-05-21 04:08 pm (UTC)A pogoda jest ohydna, ble.
*myzia*
no subject
Date: 2008-05-21 04:24 pm (UTC)Pogoda ohydna, ja chcę ciepło i słonecznie, od razu człowiekowi lepiej.
*odmyź*
no subject
Date: 2008-05-21 04:28 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 04:32 pm (UTC)Ja rano miałam myć włosy, nie zdążyłam, więc jak dotarłam już na ten egzamin, to wyglądałam jak Elvis Presley podtapiany w basenie. Pełen urok.
no subject
Date: 2008-05-21 04:36 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 04:46 pm (UTC)Ten rok sucks so hard. :/
no subject
Date: 2008-05-21 06:06 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-22 12:21 am (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 04:53 pm (UTC)Ja miałam wczoraj DOKŁADNIE taki sam poranek (łącznie z zaspaniem, awarią tramwajów i bieganiem w deszczu), lol.
Brawo egz i brawo zwl!!! :D
no subject
Date: 2008-05-21 04:56 pm (UTC)Wczoraj też awaria? Dżizas, krakowskie mpk bije rekordy pkp, naprawdę...:/
Brawo egz i brawo zwl!!! :D
Dzięki! :D
no subject
Date: 2008-05-21 04:59 pm (UTC)Wczoraj na Długiej stało z 5 tramwajów w jednej kupie, wygonili nas i musiałam biec z kleparza do Franka piechotą XD
no subject
Date: 2008-05-21 05:57 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 08:15 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 08:49 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-21 08:55 pm (UTC)Offtop bezczelny, ale nie mogę, sama rozumiesz XDDD Kocham to ujęcie Deana z twojej ikonki. Kocham twoją ikonkę. Kocham Deana. Dziękuję za uwagę XDno subject
Date: 2008-05-22 12:00 am (UTC)no subject
Date: 2008-05-22 12:09 am (UTC)no subject
Date: 2008-05-22 12:22 am (UTC)no subject
Date: 2008-05-22 12:24 am (UTC)Ej, ty srsly myślisz, że ja im pozwolę wyciągnąć go beze mnie? :P
Btw. tę ikonkę też masz zajebistą.
no subject
Date: 2008-05-21 05:00 pm (UTC)Masz cudny layout :)
no subject
Date: 2008-05-22 12:03 am (UTC)Nad poziomy nie wyleciałam, ale jest lepiej niż z tym, który pisałam (tamten - niestety - strasznie mi zbrzydł).
Layout znalazłam w necie, header zrobiłam sama parę dni temu, bo zobaczyłam zdjęcie i musiałam. :P
no subject
Date: 2008-05-21 05:46 pm (UTC)MPK szaleje, drugi dzień ma wszystkich w dupie. Jeszcze trochę, a będzie lepsze od pkp... :/
Gratulacje egzaminowe i ZWLowe :DDD
no subject
Date: 2008-05-22 12:05 am (UTC)Dzięki!:)
no subject
Date: 2008-05-21 05:59 pm (UTC)Ja chcę ten teeeekst! XDDD
*wraca do swojego i NIE powie, ile ma słów*
EDIT: Gratuluję egzaminu.
I OMG! śliczny header :)
no subject
Date: 2008-05-22 12:07 am (UTC)Fajnie, że header się podoba, dzięki :)
no subject
Date: 2008-05-21 06:15 pm (UTC)własnie z powodu dni takich jak ten nie wyszłam dzisiaj z domu xDDDDDD
no subject
Date: 2008-05-22 12:12 am (UTC)I fakt, w takie dni - jak nie musisz, nie wychodź. :>
no subject
Date: 2008-05-21 07:43 pm (UTC)Gratuluję egzaminu i zwla :)
no subject
Date: 2008-05-22 12:15 am (UTC)Ja musiałam wstać, bo egzamin był. Wyśpię się w... o, w piątek się wyśpię. Taki mam plan, przynajmniej.
no subject
Date: 2008-05-21 08:17 pm (UTC)I brawo, napisałaś zwla!!! A tamtego też kiedyś skończysz, co?
Misiaki i do jutra, Tłinie :)))) ♥
no subject
Date: 2008-05-22 12:10 am (UTC)Póki co, muszę poprawić tekst na zwl-a, żeby się nadawał do pokazania.
Misiaki!
no subject
Date: 2008-05-21 11:52 pm (UTC)no subject
Date: 2008-05-22 12:11 am (UTC)no subject
Date: 2008-05-22 01:27 am (UTC)ja , jared!!! , pisanie , studia
(Rai konkluduje)
Kubiś zabrał Jareda i poszli napisać egzamin.
(Rai ekstrapoluje)
A potem razem ku zachodowi słońca?
no subject
Date: 2008-05-22 01:49 am (UTC)