kubis: (orlando)
kubis ([personal profile] kubis) wrote2006-09-14 08:33 pm
Entry tags:

Fikaton, dzień czternasty

Wow, przedostatni raz już!

Tym razem bez oryginalnych pomysłów, Króla Lwa, tajemniczych agentów itp. Nie miałam pomysłu, szczerze mówiąc. Niedobra ja.


Dla nas, bo to już prawie koniec:)


Udało im się. Wracali do domu.
Jack stał przy rufie statku i patrzył na oddalającą się wyspę, tak jak wszyscy inni. Po pierwszej euforii nadeszła chwila refleksji. Za chwilę wrócą do świętowania, wszechogarniającego uczucia ulgi i poczucia bezpieczeństwa, ale teraz byli jakby jeszcze na wyspie, żyli życiem, które prowadzili przez ostanie czternaście miesięcy. Trudno się było uwolnić od wydarzeń, które nie stanowiły już ich codzienności, a pozostawały wspomnieniami.
Trwali jakby zawieszeni między wyspą a zewnętrznym światem, problemami, które zostawili a problemami, do których zmierzają.
Jack czuł straszny zamęt, nie wiedział, co ze sobą zrobić. Nie było już walki o przetrwanie, prowizorycznej medycyny, konieczności podejmowania decyzji. Teraz mógł zdać się na los, tak jak oni wszyscy. Bo przecież sytuacja kiedyś się unormuje, prawda?
Musi.

[identity profile] pellamerethiel.livejournal.com 2006-09-14 07:26 pm (UTC)(link)
Ochhh, Jack. Ja teraz nadrabiam starsze prompty, ale też pewnie coś o nim napiszę. ;)
Krótkie to-to i szkoooda, że bardziej nie rozwinęłaś. Ale podobało mi się. Prowizoryczna medycyna, hehe. :)
czekając na 2x04 w tvp...
ext_13247: (Cuppa Tea)

[identity profile] novin-ha.livejournal.com 2006-09-14 08:50 pm (UTC)(link)
Bosze, taki niby ładny prompt a wszyscy angstują... Smutne i w ogóle a co jak się nnie unormuje? ::tnie się po żyłach::

[identity profile] kubis.livejournal.com 2006-09-15 03:53 pm (UTC)(link)
Oczywiście, że się unormuje :myzia:
Uwierz w równowagę w przyrodzie :)

[identity profile] le-mru.livejournal.com 2006-09-14 09:03 pm (UTC)(link)
Oż ty! Ty też statek powrotny! *108* Jak na to wpadłaś?

Też mam takie siedzenie okrakiem między jednym życiem a drugim. Jack sobie zawsze wynajdzie problemy...

[identity profile] kubis.livejournal.com 2006-09-15 03:56 pm (UTC)(link)
Siedziałam, czytałam prompt raz po raz i zaczepiłam się tego zamętu. Najpierw miało być powyspowo, ale potem przyszło mi do głowy, że największym okrakiem siedzą na tym statku właśnie. I tak jakoś wyszło. Ogólnie pisałam bez Wena kompletnie.

A teraz muszę wymyślić tekst na dziś...